
7:15 rano. Jedno oko ledwo otwarte, w jednej ręce kubek z kawą, która jeszcze nie zdążyła zadziałać, a drugą próbuję ujarzmić istny huragan na głowie mojej córki. „Mamo, ciągnie!”, „Nie chcę tej gumki!”, „A Zosia ma warkocza!”. Brzmi znajomo? Przez pierwsze miesiące przedszkola poranki były u nas małym polem bitwy. A wszystko przez włosy. Szukałam czegoś, co będzie ładne, wytrzyma codzienne szaleństwa na placu zabaw i, co najważniejsze, da się zrobić w mniej niż pięć minut, najlepiej w półmroku. Po setkach prób i błędów, dziesiątkach obejrzanych tutoriali i kilku nerwowych porankach, zebrałam bazę pomysłów na fryzury dla przedszkolaczek, które naprawdę działają. Chcę się nimi z Wami podzielić, bo wiem, jak wielką różnicę może zrobić dobre upięcie. To nie tylko o wygląd chodzi, ale o nasz, rodzicielski, święty spokój. Ten artykuł to taki mój mały poradnik przetrwania dla każdego, kto szuka inspiracji na fryzury dla przedszkolaczek na każdą okazję.
Spis Treści
TogglePoczątkowo myślałam, że to fanaberia. Ale szybko zrozumiałam, że odpowiednia fryzura dla przedszkolaczki to coś więcej niż estetyka. To przede wszystkim komfort mojego dziecka. W przedszkolu ciągle coś się dzieje – bieganie, malowanie farbami, budowanie z klocków. Włosy wpadające do oczu czy do talerza z zupą potrafią skutecznie zepsuć najlepszą zabawę. A potem jest jeszcze wieczór… Kto choć raz nie walczył z kołtunem wielkości małego ptasiego gniazda po całym dniu, ten nie zna prawdziwego rodzicielskiego wyzwania. Dobre upięcie to mniej płaczu przy wieczornym czesaniu. Kropka.
Jest też ten drugi, mniej przyjemny aspekt – higiena. Upięte włosy to mniejsze ryzyko złapania nieproszonych gości, których boi się każdy rodzic. Nie oszukujmy się, wszy to temat tabu, ale w placówkach się zdarzają. Starannie zebrane włosy to prosta barykada ochronna. I wreszcie, widzę to po mojej córce – fajna fryzura dodaje jej pewności siebie. Czuje się jak mała księżniczka, a ja pękam z dumy. Dlatego praktyczne i szybkie upięcia dla dziewczynek to dla mnie absolutny priorytet, a dobre fryzury dla przedszkolaczek to inwestycja w spokojny dzień.
Celem nadrzędnym jest stworzenie fryzury do przedszkola dla dziewczynek, która wytrzyma wszystko. Drzemkę, obiad, dzikie harce na podwórku. I nie zajmie nam rano więcej niż kilka minut, bo każda minuta jest na wagę złota.
Są takie dni, kiedy nie ma czasu na kreatywność. Wtedy wkraczają one – kucyki. Jeden wysoki, ciasno związany, idealny dla małej sportsmenki. Albo dwa po bokach, takie urocze „myszki”, które sprawiają, że każda buzia wygląda słodko. Czasem robimy niskie kucyki, są równie praktyczne. Inny pewniak to warkocze. Dwa klasyczne, zaplecione od ucha w dół, albo jeden dobierany, jeśli czuję, że mam trochę więcej czasu i cierpliwości. To są naprawdę proste upięcia dla przedszkolaczek, które nigdy nie zawodzą. A ostatnio hitem u nas są dwa małe koczki na czubku głowy, które córka nazywa „uszami misia”. Wygoda na cały dzień gwarantowana.
Nawet w porannym pośpiechu można stworzyć coś ciekawego. Moim patentem na urozmaicenie są półupięcia z gumeczkami. Zbieram małe pasma z przodu głowy, tworząc kilka małych kucyków, które potem łączę w jeden większy. Wygląda to na skomplikowane, a zajmuje moment. Inna opcja to „twisty”, czyli skręcanie dwóch pasm włosów po bokach głowy i spinanie ich z tyłu małą spinką. Najszybszym sposobem na ujarzmienie grzywki i dodanie fryzurze charakteru są opaski i spinki. Czasem kolorowa opaska robi całą robotę.
Moja rada: zawsze miej pod ręką spray ułatwiający rozczesywanie. To święty Graal rodziców dziewczynek. I pamiętaj, że na początku nie musi być idealnie. Najważniejsze, żeby dziecku było wygodnie.
Są takie dni, jak bal w przedszkolu, urodziny babci czy święta, kiedy chcemy, żeby nasza córeczka wyglądała wyjątkowo. Wtedy zwykłe fryzury dla przedszkolaczek idą w odstawkę, a my możemy puścić wodze fantazji. To czas na prawdziwe fryzury na bal dla przedszkolaczek!
Klasyką gatunku jest kok baleriny. Wysoko upięty, gładki, wygląda niezwykle elegancko. Można go ozdobić wpinanymi kwiatuszkami, perełkami albo małą koroną. Od razu jest efekt wow. Inną zjawiskową opcją jest warkocz pleciony w formie wianka lub korony dookoła głowy. Wygląda bajecznie. Jeśli włosy są długie, można pokusić się o delikatne loki, ale ja osobiście unikam ciepła. Lepiej zapleść na noc kilka małych warkoczyków albo użyć miękkich papilotów – efekt jest równie piękny, a włosy bezpieczne.
Na wielkie wyjścia świetnie sprawdzają się też warkocze bąbelkowe (bubble braids). Robi się je banalnie prosto – związujesz kucyk i co kilka centymetrów nakładasz kolejne gumki, delikatnie rozciągając włosy między nimi. Z kolorowymi wstążkami wyglądają obłędnie. A brokat do włosów? Czemu nie! Raz się żyje. Odrobina bezpiecznego, kosmetycznego brokatu w sprayu potrafi zamienić najprostsze fryzury dla przedszkolaczek w magiczne dzieło sztuki. Pamiętajmy tylko, żeby fryzura, mimo że efektowna, wciąż była dla dziecka wygodna.
To, jakie łatwe fryzury dla przedszkolaczek możemy stworzyć, zależy w dużej mierze od długości włosów. Ale nie martwcie się, na każdą długość znajdzie się coś fajnego.
Kiedy moja córka miała krótkiego boba, myślałam, że pole do popisu jest małe. Błąd! Fryzury dla przedszkolaczek z krótkich włosów opierają się głównie na akcesoriach. Małe spineczki-żabki, kolorowe wsuwki, urocze opaski. Czasem wystarczy podpiąć grzywkę na bok małą spinką z kokardką i już jest inaczej. Można też robić mini kucyki, np. jeden na samym czubku głowy, tzw. „palemkę”, albo dwa malutkie po bokach. A nawet na krótkich włosach da się zapleść mini warkoczyk dobierany tuż nad czołem, który będzie trzymał włosy z dala od oczu.
A, długie włosy. To prawdziwe błogosławieństwo i przekleństwo zarazem. Dają nieskończone możliwości. Wszelkiego rodzaju warkocze dla przedszkolaczek – francuskie, holenderskie, kłosy – wyglądają zjawiskowo i są super praktyczne, bo trzymają włosy w ryzach przez cały dzień. Wysokie kucyki, eleganckie koki, fantazyjne upięcia z kilku połączonych ze sobą kitków… Ogranicza nas tylko wyobraźnia (i cierpliwość dziecka). Tworzenie fryzur dla przedszkolaczek z długich włosów to prawdziwa sztuka, ale też ogromna satysfakcja.
Dobre chęci to jedno, ale bez odpowiednich narzędzi daleko nie zajedziemy. Dziecięce włosy są delikatne i wymagają specjalnego traktowania. A odpowiednie akcesoria potrafią zdziałać cuda.
Podstawa to delikatne gumki do włosów, koniecznie bez metalowych łączeń, które wyrywają i łamią włosy. Mam ich całe mnóstwo, w każdym kolorze tęczy. Do tego spinki – zatrzaski do podpinania grzywki, małe „żabki” do łapania pojedynczych kosmyków i kilka bardziej ozdobnych na specjalne okazje. Opaski to kolejny must-have, ratują sytuację, gdy włosy żyją własnym życiem. Warto też mieć dobrą szczotkę, najlepiej z naturalnego włosia, która nie szarpie i nie elektryzuje włosów. To są podstawy, by tworzyć fryzury dla przedszkolaczek na co dzień.
Pielęgnacja to klucz. Używamy tylko szamponów i odżywek dla dzieci, z dobrym, łagodnym składem. Po myciu absolutnie obowiązkowy jest spray ułatwiający rozczesywanie – serio, to wynalazek, który powinien dostać Nobla. Spryskuję wilgotne włosy i rozczesuję je delikatnie, zaczynając od końcówek i powoli idąc w górę. Regularnie podcinamy też końcówki, żeby włosy były zdrowe i się nie rozdwajały.
Tworzenie fryzur dla przedszkolaczek nie musi być koszmarem. Serio. Wystarczy kilka prostych trików, żeby poranne czesanie stało się całkiem przyjemnym rytuałem.
Najważniejsza zasada: zaangażuj dziecko. Pozwól córce wybrać spinkę albo kolor gumek. Kiedy czuje, że ma na coś wpływ, jest bardziej chętna do współpracy. Czasem, jeśli wiem, że rano będzie ciężko, zaplatam jej luźny warkocz na noc – rano włosy są lekko pofalowane i łatwiej je ujarzmić. A w kryzysowych sytuacjach? Włączam ulubioną piosenkę albo bajkę na telefonie. Wiem, wiem, to pójście na łatwiznę, ale czasem trzeba wybrać mniejsze zło.
Te małe, odstające włoski przy linii czoła doprowadzają cię do szału? Znam to. Można je wygładzić odrobiną wody, odżywki bez spłukiwania albo specjalnego, delikatnego żelu dla dzieci. Jeśli fryzura musi przetrwać naprawdę ekstremalne warunki, można ją utrwalić delikatnym lakierem dla dzieci. Ale najważniejsza jest cierpliwość. Chwal dziecko, że tak ładnie i grzecznie siedzi. Jeśli jakaś fryzura sprawia mu ból lub dyskomfort, odpuść. Nic na siłę. Najlepsze fryzury dla przedszkolaczek to te, w których dziecko czuje się dobrze.
Czesanie i upinanie włosów to nie tylko poranna rutyna. To może być nasz mały, wspólny rytuał. Czas na pogaduchy, śmiech i budowanie więzi. Zachęcam was do eksperymentowania, próbowania nowych rzeczy i wspólnego szukania inspiracji. Pamiętajcie, że najważniejsza jest radość dziecka. Fryzura ma dodawać mu skrzydeł, a nie przeszkadzać w byciu dzieckiem. Od prostych kucyków, przez śmieszne koczki, aż po warkocze godne księżniczki – każda chwila spędzona razem przy lustrze to cenne wspomnienie. Niech fryzury dla przedszkolaczek będą zawsze źródłem uśmiechu!
Copyright 2025. All rights reserved powered by domyogrody.eu