Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Stałam przed lustrem i czułam, że moje włosy tworzą na głowie coś w rodzaju ciężkiego, nieforemnego hełmu. Gęste, grube, kompletnie nie do opanowania. Każda próba ułożenia ich kończyła się frustracją, a wizyta u fryzjera… no cóż, to zawsze była loteria. Aż pewnego dnia, przeglądając internet, trafiłam na hasło, które miało odmienić moje życie: degażowanie włosów w domu. Początkowo byłam przerażona. Ja? Z nożyczkami? Ale desperacja wygrała. Ten poradnik to zbiór moich doświadczeń, potknięć i ostatecznego sukcesu. Chcę ci pokazać, jak przerzedzić włosy i odzyskać kontrolę, robiąc cięcie włosów samodzielnie, bez paniki i bez wychodzenia z łazienki.
Spis Treści
ToggleDegażowanie to nic innego jak przerzedzanie. To taka trochę magiczna technika, która polega na tym, że specjalnymi nożyczkami wycinamy część włosów, ale nie po długości, a z ich wnętrza. Jaki jest cel? Ulga! Chodzi o to, żeby zdjąć z fryzury ten okropny ciężar, zredukować objętość tam, gdzie jest jej za dużo i nadać włosom lekkości i ruchu. Dzięki temu nawet najgęstsza czupryna nagle staje się podatna na układanie. To najlepsza odpowiedź na pytanie, jak nadać włosom lekkość bez drastycznych cięć.
Jeśli tak jak ja kiedyś, masz wrażenie, że nosisz na głowie ciężką czapę, a Twoje włosy żyją własnym życiem i za nic nie chcą współpracować, to degażowanie włosów w domu może być dla Ciebie wybawieniem. Jest to idealne rozwiązanie dla osób z bardzo gęstymi, ciężkimi pasmami, którym brakuje tekstury. To też ratunek dla fryzur, które są płaskie u nasady, a napuszone na końcach. Dynamiczne fryzury z degażowaniem po prostu lepiej wyglądają i łatwiej się układają.
Słuchaj, degażowanie włosów w domu nie jest lekiem na całe zło. Są sytuacje, kiedy trzeba powiedzieć sobie „nie” i schować nożyczki głęboko do szuflady. Jeśli masz włosy cienkie, rzadkie albo bardzo zniszczone, odpuść. Przerzedzanie może je jeszcze bardziej osłabić i sprawić, że będą wyglądać, no cóż, smętnie. Z kręconymi włosami też trzeba uważać. Sama mam koleżankę, która bez doświadczenia zabrała się za swoje loki i skończyła z aureolą puchu. W takich przypadkach lepiej zaufać specjaliście, który wie, co robi.
To ważne, żeby nie mylić tych dwóch rzeczy. Degażowanie, jak już mówiłam, to przerzedzanie masy włosów od środka za pomocą degażówek. A cieniowanie? To tworzenie warstw, czyli strzyżenie pasm na różne długości, co dodaje objętości i ruchu, ale niekoniecznie redukuje gęstość. Często obie techniki się łączy, ale decyzja o samodzielnym degażowaniu włosów w domu wymaga, żebyś wiedziała, co dokładnie chcesz osiągnąć.
Zanim zaczniesz, musisz się dobrze przygotować. Prawidłowe i bezpieczne degażowanie włosów w domu wymaga kilku niezbędnych narzędzi. To nie jest coś, co robi się nożyczkami do papieru!
Kluczowa sprawa to nożyczki do przerzedzania włosów, czyli degażówki (nazywane też efilatorówkami). Mają takie specjalne ząbki na jednym lub obu ostrzach, które sprawiają, że przy jednym cięciu usuwają tylko część włosów. Pamiętam, jak stałam w sklepie i zastanawiałam się, gdzie kupić nożyczki do degażowania do użytku domowego. Moja rada: do użytku domowego wybierz te z dwustronnym ząbkowaniem. Są delikatniejsze i wybaczają więcej błędów. To najważniejsze z narzędzi do degażowania włosów w domu.
Przyda ci się też grzebień z szeroko rozstawionymi zębami, żeby dokładnie rozczesać włosy i wydzielać równe pasma. No i spinki, dużo spinek! Albo klipsów fryzjerskich. Bez nich zapanuje chaos, a precyzyjne degażowanie włosów w domu będzie niemożliwe. Musisz jakoś podpiąć te partie włosów, którymi się akurat nie zajmujesz.
Nie rób tego w półmroku w łazience. Potrzebujesz dobrego, najlepiej dziennego światła i dużego lustra. Idealnie, jeśli masz też drugie, mniejsze, żeby móc kontrolować, co dzieje się z tyłu głowy. To naprawdę ważne.
Błagam, nie rób tego. Wiem, że może kusić, ale degażowanie włosów maszynką w domu to prosta droga do katastrofy. Maszynka jest nieprecyzyjna, szarpie włosy i można nią zrobić sobie okropne dziury. Mój znajomy fryzjer opowiadał mi kiedyś historie mrożące krew w żyłach. Trzymaj się profesjonalnych nożyczek do przerzedzania włosów, a wszystko będzie dobrze.
Dobre przygotowanie to połowa sukcesu. Nie rzucaj się na włosy od razu po przyjściu z pracy. To ma być twój mały rytuał.
Najpierw umyj włosy i nałóż odżywkę. Spłucz dokładnie. I teraz ważna decyzja: ciąć na mokro czy na sucho? Ja, szczególnie na początku, polecam degażowanie włosów w domu na włosach wilgotnych. Nie ociekających wodą, tylko dobrze osuszonych ręcznikiem. Są wtedy bardziej zdyscyplinowane i łatwiej kontrolować cięcie. Na sucho też można, ale to już wyższa szkoła jazdy.
Po umyciu i osuszeniu, rozczesz włosy tak dokładnie, jak tylko potrafisz. Każdy supeł i kołtun to potencjalny problem, który może zrujnować cały efekt. Gładkie, rozczesane pasma to podstawa.
To chyba najważniejszy etap przygotowań. Podział włosów na sekcje to absolutna konieczność, jeśli twoje degażowanie włosów w domu ma się udać. Ja robię tak: najpierw zbieram górną i środkową część włosów i upinam je wysoko klipsem. Zostaje mi tylko dolna warstwa, od karku do uszu. I od niej zaczynam pracę. Potem uwalniam środkową część i na końcu zajmuję się samą górą. Dzięki temu panuję nad sytuacją.
Nadszedł ten moment. Głęboki wdech, spokojne ręce. Pamiętaj, to tylko włosy, odrosną. Chociaż lepiej, żeby nie musiały. Oto moja degażowanie włosów w domu instrukcja krok po kroku.
Powtarzaj to sobie jak mantrę. Zawsze lepiej jest uciąć za mało i ewentualnie poprawić, niż chlasnąć raz a dobrze i potem płakać. Zaczynaj od małych pasemek i delikatnych cięć. I nigdy, przenigdy nie tnij przy samej skórze głowy! Zostaw ze 2-3 centymetry od nasady. Nie tnij też samych końcówek, bo będą wyglądać jak poszarpane. Po każdym ruchu nożyczkami przeczesz pasmo i zobacz, jak wygląda. Powoli i z wyczuciem, to klucz do bezpiecznego degażowania włosów w domu.
Są różne sposoby, zależy co chcesz osiągnąć.
Technika punktowa (point cutting): Ja ją uwielbiam. Trzymasz degażówki pionowo, albo pod małym kątem do pasma włosów i tak jakby „wcinasz” się w nie w kilku miejscach na długości. To super sposób, żeby zmiękczyć fryzurę i dodać jej lekkości, zwłaszcza przy długich włosach.
Technika ślizgowa (slide cutting): To już trochę trudniejsze, więc ostrożnie. Lekko otwarte nożyczki przesuwasz płynnie wzdłuż pasma, delikatnie je przymykając. Daje to bardzo naturalny efekt, ale łatwo tu o błąd. Rób to powoli, na wilgotnych włosach. To zaawansowane degażowanie włosów w domu.
Degażowanie przy nasadzie: Technika dla odważnych i raczej nie dla początkujących. Teoretycznie może unieść włosy u nasady, ale ryzyko jest ogromne. Pamiętam, jak kiedyś spróbowałam i zrobiłam sobie takie krótkie, sterczące „antenki”, które potem odrastały przez wieki. Jeśli już musisz, to tnij minimalne ilości włosów, jakieś 1-2 cm od skóry.
Przy długich włosach problemem jest zwykle ciężar, który sprawia, że są płaskie na górze. Skup się na przerzedzaniu wewnętrznych warstw, mniej więcej od linii ucha w dół. To sprawi, że całość nabierze lekkości i ruchu, ale wciąż będzie wyglądać na gęstą. To najlepszy sposób, jak przerzedzić włosy długie.
Tu trzeba być mega ostrożnym. Włosy kręcone najlepiej degażować na sucho, kiedy widzisz ich naturalny skręt. Nie tnij całych pasm, tylko wybieraj pojedyncze, zbyt gęste loki i delikatnie je przerzedzaj od środka. To pomoże zdefiniować skręt i zredukować masę bez tworzenia puchu. To jedyne słuszne degażowanie włosów w domu dla kręconych włosów.
To mój przypadek! Tutaj degażowanie włosów w domu to prawdziwe wybawienie. Tnij głównie w środkowych i spodnich partiach, tam gdzie czujesz, że włosów jest najwięcej. Nie bój się użyć techniki punktowej dość intensywnie, ale zawsze z kontrolą. Poczujesz niesamowitą ulgę.
Szczerze? Jeśli masz cienkie włosy, dwa razy się zastanów. Degażowanie włosów w domu może być dla nich zabójcze. Jeśli już bardzo chcesz spróbować, to naprawdę minimalnie, tylko w miejscach, gdzie czujesz jakieś zgrubienia. Ale o wiele lepszą alternatywą może być dobre cieniowanie u fryzjera albo stosowanie produktów na objętość. Czasem lepiej poszukać domowych sposobów na objętość włosów, które są po prostu bezpieczniejsze.
Włosy wokół twarzy i grzywka wymagają delikatności chirurga. Tutaj tylko technika punktowa, bardzo subtelnie na samych końcówkach, żeby nadać im miękkości. Trzymaj nożyczki pionowo i tylko leciutko „dziubnij” końce. Precyzja to podstawa, bo każdy błąd będzie od razu widać.
Oto najczęstsze błędy przy degażowaniu włosów w domu. Popełniłam kilka z nich, więc ucz się na moich potknięciach!
Udało się! Twoje degażowanie włosów w domu zakończone sukcesem. Teraz trzeba o nie odpowiednio zadbać.
Przerzedzone włosy kochają nawilżenie. Używaj dobrych, nawilżających szamponów i odżywek. Raz w tygodniu zafunduj im odżywczą maskę. Ja osobiście zwracam uwagę na pielęgnację włosów, która ich nie obciąży. Unikaj też katowania ich prostownicą czy lokówką zaraz po cięciu.
Teraz dopiero zaczyna się zabawa! Włosy są lżejsze, bardziej podatne. Użyj lekkiej pianki unoszącej u nasady, albo sprayu teksturyzującego. Zobaczysz, jak pięknie będą się układać w delikatne fale. Nagle wszystkie fryzury z degażowaniem, które podziwiałaś, są w Twoim zasięgu.
To zależy, jak szybko rosną ci włosy. Zwykle efekt lekkości utrzymuje się przez 6 do 12 tygodni. Jak tylko poczujesz, że stary „hełm” wraca, to znak, że czas na kolejne, delikatne degażowanie włosów w domu.
Jeśli mimo wszystko drżą ci ręce na samą myśl o nożyczkach, spokojnie. Istnieją inne, bezpieczniejsze sposoby.
To oczywiste, ale warto o tym wspomnieć. Dobry fryzjer, który umie robić profesjonalne cieniowanie włosów, zdziała cuda. Dobierze cięcie do Twojej twarzy i struktury włosa, a Ty wyjdziesz z salonu zrelaksowana i z piękną fryzurą.
Czasem wystarczą odpowiednie produkty. Na rynku jest mnóstwo pianek, pudrów i sprayów, które dodają lekkości i tekstury bez jednego cięcia. Suchy szampon też potrafi zdziałać cuda, jeśli chodzi o odbicie włosów od nasady. To świetny domowy sposób na objętość włosów.
A może problem leży w złym cięciu? Czasem zmiana fryzury na taką, która lepiej pasuje do gęstych włosów, jest najlepszym rozwiązaniem. Porozmawiaj z fryzjerem o cięciach, które nie wymagają tyle pracy, na przykład o modnym cięciu do ramion albo nawet o czymś krótszym. Czasami proste modne strzyżenie rozwiązuje problem ciężkich włosów i degażowanie włosów w domu w ogóle nie jest potrzebne.
Copyright 2025. All rights reserved powered by domyogrody.eu